PUSTELNIA ŚW. MARII MAGDALENY Z KAPLICĄ PIĘCIU BRACI POLSKICH

W KALWARII ZEBRZYDOWSKIEJ

Bywają miejsca niezwykłe, miejsca które wbrew wszystkim prawom, złym okolicznościom i nieżyczliwym ludziom, ciągle trwają. Miejsca jakby objęte szczególną, nadprzyrodzoną ochroną.

Wchodząc w taką przestrzeń trudno oprzeć się wrażeniu istnienia tutaj innego wymiaru świata. I choć na przestrzeni wieków nie zamieszkiwało w niej wiele osób, to jednak były to bardzo interesujące osoby.

Dziś patrząc na Pustelnię Marii Magdaleny, trudno mi oprzeć się wrażeniu, iż zobaczyłam cud, a właściwie dwa: po tylu latach popadania, wydawałoby się w nieuchronną ruinę, budynek powrócił do świetności; i drugi, jak to możliwe, że przetrwało tak wiele z czasów jego świetności.

Opowieści o początkach pustelni obrosły legendami i fantastycznymi opowieściami. W ostatnich latach prowadzone badania konserwatorskie przybliżają nam realną historię obiektu, co nie zmienia faktu, iż baśnie nadają specyficznej tajemniczości.

O. Czesław Bogdalski w „Święta Kalwaria Zebrzydowska” Kraków 1910 wspomina „już podczas rokoszu Zebrzydowskiego była to kaplica, co więcej- tuż obok niej były murowane podziemia, nie wiadomo, przez kogo i kiedy zbudowane, w których zakonnicy ukryli ściganą przez wojska królewskie wojewodzinę Zebrzydowską. Po rokoszu wystawił przy tej kaplicy, a nad podziemiami pan wojewoda zgrabną Pustelnię św. Marii Magdaleny…….. Wedle tradycji miał zbudować tę pustelnię ze szczątków murów dawnego zamku barwałdzkiego, w którym mieszkała niegdyś słynna z rozbojów Katarzyna Włodkowa.

Dane historyczne to głównie zapisy kronik klasztornych, odczytane i uporządkowane przez ks. Hieronima Eugeniusza Wyczawskiego OFM, publikowane min. w książkach ”Dzieje Kalwarii Zebrzydowskiej” Kraków 1947 i „ Kalwaria Zebrzydowska historia klasztoru bernardynów i kalwaryjskich dróżek”. Kalwaria Zebrzydowska 1987.

„Ostatnią budowlą jaką wzniósł Mikołaj Zebrzydowski, była kaplica pięciu Braci Polaków wraz z pustelnią św. Marii Magdaleny. Budowano ją w latach 1616-17, kronikarz Bogucki zapisał, że Zebrzydowski żadnej innej kaplicy nie budował z taką miłością i pośpiechem jak tę /APB Rkps IV-a-1 Historia Calvarie………….,str.73/  planował bowiem osiąść w niej na dewocji. Zaznaczono już, że Zebrzydowski, odkąd tylko zaczął wznosić budowle kalwaryjskie, stale marzył o ich pustelniczym charakterze. Kiedy jednak budowane kaplice zaczęły się przeradzać w licznie odwiedzane sanktuaria pielgrzymkowe, z czego- nie można powiedzieć-Zebrzydowski nie był ostatecznie zadowolony, dał on nowy wyraz swoim upodobaniom pustelniczym budując z dala od klasztoru, dróżek, na samym szczycie Żaru pustelnię.”

„Że przebywał w niej, przynajmniej chwilowo, sam fundator pustelni dowodzi znajdujący się w niej ulubiony przez Zebrzydowskiego obraz św. Michała z Monte Gargano /APB Rkps Historia Calvarie……… str. 155; J. Szablowski powiat wadowicki, str.483-4/.

„Dekoracje wnętrza pochodzą z czasów księcia Józefa Czartoryskiego, chorążego wielkiego litewskiego i właściciela dóbr kalwaryjskich, który mieszkał od czasu do czasu w pustelni………… Po Józefie Czartoryskim do lat trzydziestych dwudziestego wieku mieszkał zawsze w pustelni, za zgodą konwentu pustelnik, zarazem zwykle tercjarz św. Franciszka……

O. Stefan Podworski nowy kustosz (od 1901). W ciągu swego dwuletniego przełożeństwa odnowił gruntownie …… pustelnię św. Magdaleny….

Od drugiej wojny światowej pustelnia stoi pustką. W ostatnim czasie złoczyńcy bardzo ją zdewastowali. W 1973 roku przeprowadzono remont jej dachu.”

W ramach pracy dyplomowej którą prowadziłam w latach 1990-92 cała pustelnia została przebadana pod względem nawarstwień historycznych i technologicznych. Wiele dekoracji zostało odnalezionych i nieco później odsłoniętych. Całość uzupełniły kwerendy dokumentów i materiałów historycznych. W ostatnim czasie, podczas prowadzonych prac remontowych wiele informacji udało się uzupełnić. Min. badania architektury przeprowadził dr Waldemar Niewalda. Rzeczywistość nieco odbiegała od utartych legend, lecz okazała się jeszcze bardziej nieoczekiwana i ciekawa.

Kwestia nazewnictwa. We wszystkich dokumentach i opracowaniach powstałych przed 1947 roku pustelnia nosi nazwę św. Marii Magdaleny a kaplica Pięciu Braci Polskich /rzadziej Polaków/. Później w różnych opracowaniach i dokumentach min. we wpisie do Rejestru Zabytków nazwy zostają odwrócone: pustelnia nosi nazwę Pięciu Braci Polaków, a kaplica św. Marii Magdaleny. Sprostowanie pojawia się w książce ks. Hieronima Eugeniusza Wyczawskiego OFM „Kalwaria Zebrzydowska 1987”:

„J. Szablowski użył błędnego określenia, zresztą w ślad za moim, także błędnym oznaczeniem (H. E. Wyczawski „Dzieje Kalwarii Zebrzydowskiej” Kraków 1947 r. str.34) Pustelnia Pięciu Braci Polaków z kaplicą św. Marii Magdaleny (powiat wadowicki; w; Katalog Zabytków Sztuki w Polsce T.1 woj. Krakowskie Warszawa 1953. str 483) rzecz ma się odwrotnie”

Historyczna nazwa obiektu, którą w pełni potwierdza ikonografia dekoracji to: Pustelnia św. Marii Magdaleny z kaplicą Pięciu Braci Polskich.

Pierwszym fundatorem pustelni był Mikołaj Zebrzydowski, herbu Radwan, wojewoda krakowski, znany z wystąpień na sejmikach w obronie spraw kościelnych oraz licznych fundacji, nie tylko na rzecz Kalwarii i Zakonu Bernardynów, lecz także wielu innych w Krakowie. Po śmierci żony w 1610 roku opuścił zamek Lanckoroński, pozostawiając go synowi, sam zamieszkał w klasztorze, intensywniej niż dotychczas „wykonując cnoty pokory i ubóstwa”. Po długiej chorobie w 1615 roku powrócił z Krakowa z myślą o budowie pustelni i swego grobu przy murach klasztoru. Czas spędził w szpitalu Karmelitów Bosych w czasie, gdy zgromadzenie to przygotowywało się do budowy założenia pustelniczego w Czernej. Wiele analogii z założeniami pustelni karmelitańskiej możemy odnaleźć zarówno w umiejscowieniu, architekturze jak i znaczeniu symbolu i legend kalwaryjskiej pustelni. Zgodnie z zaleceniami św. Jana od Krzyża, w karmelitańskich pustelniach Wielką Klauzulę stanowił szereg oddzielnych małych pustelni, umieszczonych w lesie wokół klasztoru. Umiejscowienie pustelni Marii Magdaleny spełnia wszystkie symboliczne założenia wówczas wypracowane (Wielka klauzula – Jerozolima (tutaj założenie kalwaryjskich dróżek), Mała – świątynia Salomona (tutaj kościół klasztorny); oddalenie na odległość słyszalności dzwonu, skierowanie ołtarza w kierunku świątyni, puszcza, blisko nieba, w oddali widoczne miasto), a sam fundator był tercjarzem, członkiem Trzeciej Reguły św. Franciszka, nieformalnie przynależał do zakonu Bernardynów. Układ pustelni, przynależność ogródka służącego „przeplataniu duchowości robotą ręczną” i własne źródło wody zawsze były ściśle określone i są do tej pory czytelne.

Pomimo umieszczenia tam obrazu przywiezionego w 1605 r. przez Jana (syna) z sanktuarium Monte Gargano, trudno przypuszczać, aby schorowany „cierpiący na nogi” fundator tam zamieszkał. Obrazy i grafiki siedemnastowieczne ukazują jakby nieco mniejszą część mieszkalną od obecnej. W budynku, w narożniku południowo wschodnim, od strony pomieszczenia widoczny jest zarys okna, mniejszego i znacznie niższego. Jednolite połączenie w tym miejscu ścian pustelni i kaplicy oraz inny kształt piwnic sugeruje, iż jest to jedyny fragment pierwotnej części mieszkalnej. Rozległa późniejsza przebudowa spowodowała, iż do dziś z pierwotnego założenia przetrwało niemal jedynie część murów kaplicy. Po śmierci Mikołaja Zebrzydowskiego pustelnia mogła stać opuszczona.

Następnym dobrodziejem pustelni był, od 1701 roku, spadkobierca Książę Józef Czartoryski /pierwszą żoną jego ojca Jana była Anna, córka Michała Zebrzydowskiego, a matka Magdalena z Konopackich Czartoryska była wielką dobrodziejką klasztoru/. Czartoryski już w 1710 roku stara się o pozwolenie na budowę pałacu w pobliżu klasztoru, którą rozpoczyna w 1729 roku. Prawdopodobnie wówczas przystępuje do przebudowy pustelni św. Marii Magdaleny. Tłumaczyłoby to tak wysoki i rozległy poziom prac budowlanych oraz niezwykle szlachetne materiały, niekiedy ze śladami wtórnego użycia (lub z resztek pozostałych z budowy pałacu). Są to marmury, piaskowce, sztukaterie, malowidła, piec kaflowy i stolarki tak cenne i wyszukane artystycznie, że zadziwiają w pustelniczym obiekcie. Mają zdecydowanie formy osiemnastowieczne i nie mogą pochodzić z gotyckiego zamku barwałdzkiego. Niestety brakuje materiałów porównawczych ze względu na całkowite zniszczenie pałacu w XIX wieku. Odnowiona pustelnia wyrasta na tym samym, już nieco zastanym, gruncie światopoglądowym, wzbogaconym o nowe elementy ikonograficzne. Istnieją już wówczas: pustelnia w Czernej, pustelnie kamedulskie i pustelnia Bł. Salomei w Grodzisku, z którą łączy ją wiele elementów ideowych. Owe prace stanowią świadomą kontynuację i tak jak miało to miejsce w układzie ikonograficznym stworzonym przez Ks. Sebastiana Piskorskiego dla Pustelni bł. Salomei /”Kwiatki świętej Pustyni B. Salomei Panny, na skale S Maryey”/ i tutaj ogromne znaczenie ma symbol, legendarne początki i ogromny ładunek ideowy każdego elementu dekoracji. Powstają dekoracje sztukatorsko-malarskie wnętrz i liczne elementy wyposażenia o spójnej i niezwykle rozbudowanej myśli ikonograficznej, uzupełnione łacińskimi cytatami słów Ojców Pustyni, prawdopodobnie na podstawie wówczas opublikowanej książki Ks. Sebastiana Piskorskiego „ Żywoty oyców albo dzieje y duchowe powieści starców, zakonników, pustelników wschodnich przez S. Hieronima y inszych pisane…….”.

Józef Czartoryski stworzył całą pustelnię z kaplicą jako jednolity ikonograficznie i sylistycznie obiekt o dużym potencjale duchowym, ale też ciekawym od strony technologicznej i budowlanej.

Nawarstwienia etapów budowlanych, oraz dekoracji powstającej stopniowo i wykonywanych przez różnych artystów, potwierdzają przekazy, iż Czartoryski po śmierci żony zamieszkiwał pustelnię przez ok. 20 lat. Szczególnie zaskakująca jest budowa i  modernizacje piwnic, które spowodowały uczynienie z nich niezwykle sprawnej kotłowni, obsługującej cały budynek. Ogrzanie budynku, zapewne wcześniej nie planowanego w celach mieszkaniowych, ze względu na cienkie ściany i liczne otwory okienne, nie było łatwe. Niemal wszystkie ściany piwnic wypełniają niezwykle staranne nisze, otwory, okienka, wpływające na wyobraźnię, ale także powodujące niezwykle sprawne działanie kotłowni. Służba nie przeszkadzała pustelnikowi przebywającemu na piętrze. Wszystkie paleniska znajdowały się w piwnicy, z których ciepłe powietrze było prowadzone poprzez piec kaflowy, nawiewy pod oknami i dużym otworem do kaplicy. Liczne okienka umieszczone w ścianach zewnętrznych powodowały oddymianie piwnic i nawiew świeżego powietrza.

Przebudowa kaplicy. Pierwotnie była ona zapewne kryta stropem. W czasie przebudowy osiemnastowiecznej powstaje sklepienie, ściany zewnętrzne są pokryte warstwą wyrównującej cegły. Wmontowywane są gzymsy i cokół ścian zewnętrznych. Powstają w innych miejscach nowe otwory okienne i drzwiowe, które otrzymują niezwykle piękne obramowania kamienne, z zewnątrz z profilowanego piaskowca, wewnątrz brązowego marmuru. Posadzka ze stopniami przy ołtarzu ułożona zostaje z biało- czarnych płyt marmurowych.

Dekoracje ścian zewnętrznych uzupełniają liczne sztukaterie, malowidła i inskrypcje. Wiele z nich się zachowało: malowidło Pięciu Braci Polskich adorujących Chrystusa w szczycie wschodnim kaplicy, sztukatorskie postaci aniołów poniżej i Matki Bożej nad drzwiami południowymi; nieco problemów rekonstrukcyjnych sprawia nam inskrypcja łacińsko- polska zawierająca w swej treści zapowiedź klątwy za zniszczenie budynku. W ostatnim czasie została przeanalizowana nowoczesnymi metodami fotografia pochodząca z 1902 roku i ujawniła ona, że na ścianach zewnętrznych kaplicy i pustelni, dekoracji sztukatorskich było znacznie więcej, niestety zniszczone zostały w czasie remontu w poł. XX wieku.

Wnętrze kaplicy ma niemal kompletną dekorację malarsko-sztukatorską uzupełnioną elementami snycerki. Ikonografia skonstruowana na ówczesną modę nie ma elementów przypadkowych, jest przedstawieniem kompletnym świata wierzących. Sklepienie – strefa nieba w centralnej części posiada ozdobny złocony otwór – okulus, być może kiedyś oświetlany światłem dziennym symbolizującym Stworzyciela, który adorowany jest postaciami aniołów unoszącymi się w przestrzeni nieba i iluzjonistycznych chmur. Niższe partie sklepienia, symetrycznie dekorują podwieszane na wstęgach girlandy i kosze z owocami i kwiatami. Na gzymsie, wśród „fajansowych” wazonów z kwiatami i malowanymi błękitno pejzażami na brzuścach, umieszczone są popiersia kobiet i mężczyzn. Prawdopodobnie są to przodkowie Józefa Czartoryskiego, począwszy od Mikołaja Zebrzydowskiego, którzy przebywając już w strefie nieba, uwielbiają Boga. Będąc związanymi z tym miejscem współuczestniczą w jego modlitwie. W pokaźnym tondzie na ścianie zachodniej ukazany został Chrystus Pantokrator, w podobnych, na ścianach bocznych święci Piotr i Paweł, jako Chrystusowy Kościół. Sklepienie podtrzymuje masywny gzyms i poniżej fryz w którym umieszczono propagatorów myśli Chrystusa na ziemi: Matkę Bożą i Ewangelistów (ściana ołtarzowa i zachodnia) oraz  wzywanych w to miejsce pustelników: Pięciu Braci Polskich i św. Hieronima  (na ścianach bocznych). Płyciny z postaciami przeplatają Symbole Męki Pańskiej.

Gzyms podtrzymują iluzjonistycznie malowane filary na pokaźnym cokole. Filary posiadają  kompozytowe głowice, bazy i trzony dekorowane marmuryzacją, z rombami i tondami z postaciami (być może 12 apostołów jako filary Kościoła). Nad niszami ścian bocznych i drzwiami umieszczone są kompozycje aniołów z kwiatami i wazonami symbolizujące obfitość z której można zaczerpnąć przebywając w kaplicy (źródło i róg obfitości). Na ścianie zachodniej w iluzjonistycznych płycinach przedstawione są drzewa, dęby – czyżby nawiązujące do drzewa życia? Powyżej nad przejściem do pustelni łaciński napis : SOLITUDO REGIO SOLENIS SALVATORIS ( Samotność uroczyste przemawianie Zbawcy). W obszernych wnękach okiennych malowane są bardzo delikatne pejzaże leśne, a w górnej części anioły w kartuszach. Wnętrze uzupełnia drewniany, bardzo nietypowy ołtarz, który został zrekonstruowany z bardzo zniszczonych połamanych desek. Rzeźby z nisz ścian bocznych: św. Franciszka i brata Leona zaginęły w latach osiemdziesiątych, ale zostały odnalezione przez kustosza O. Damiana Muskusa i powróciły po konserwacji.

Pustelnia. Józef Czartoryski wybudował pustelnię na nowo. Stanowią ją pomieszczenia piętra umieszczone na wysokich piwnicach. Kryta jest dachem dwuspadowym. W środkowej części znalazła się sień, dwa pomieszczenia bliżej kaplicy przeznaczone były na sypialnię i kuchnię, od strony zachodniej na pokoje do „celów duchowych” i otrzymały dekoracje nawiązujące do saloników. Elewacje południowa i północna są takie same, symetryczne, wypełnione bogatą dekoracją kamienną i kiedyś sztukatorską. Każde z pomieszczeń od tej strony posiadały po dwa okna, w tym jedno umieszczone niemal nad podłogą, które szybko zostały zamurowane.

Nad drzwiami wejściowymi istniał napis „Renovatum………….” z pierwszej warstwy tynku. Niestety bardzo uszkodzony. Elewacja zachodnia jest skromniejsza, uzupełniona pokaźnym szczytem.

Do pustelni wchodzimy otwierając oryginalne dębowe drzwi. Bardzo niskie, ok. 1,60 m. Skromne od zewnątrz, „pałacowe” od środka. Wnętrze sieni kryte stropem belkowym posiada dekorację malarską przedstawiającą postaci pustelników zatopionych w modlitwie na tle leśnego pejzażu (zachowane fragmenty, niekiedy zasłonięte późniejszym malowidłem). Dekoracja sypialni i kuchni jest bardzo skromna, stanowią ją sztukatorskie tonda z przedstawieniami, kolejno: Chrystusa i Matki Bożej.

Pomieszczenia zachodnie kryte są płaskimi stropami, z drewnianymi podłogami, dziś rekonstruowanymi na podstawie zachowanych poszczególnych deseczek. Pomieszczenie północne układ w „jodełkę” ale o bardzo dużych rozmiarach; pomieszczenie południowe dębowy parkiet o charakterystycznym ułożeniu.  W obu pomieszczeniach, w ścianie je dzielącej, występuje niezwykle piękny kaflowy piec, złożony podczas prac z oryginalnych fragmentów odszukanych także na terenie lasu. Niestety ściana zachodnia i północna pustelni została w XIX wieku przemurowania i pogrubiona. Istniejące tam dekoracje zostały zniszczone. Pomieszczenie północne posiada znacznie skromniejszą dekorację. Są to malowidła ściany wschodniej przedstawiające sceny z życia św. Marii Magdaleny i Łazarza (po lewej) oraz sceny pątnicze związane z Ziemią Świętą (po prawej). Całość dopełnia dekoracja drzwi i ich obramowań. Pomieszczenie południowe to prawdziwy salon. Strop otoczony jest bordiurą sztukatorsko- malarską z akantowymi ornamentami i przedstawieniami z życia pustelników, uzupełnionymi sentencjami łacińskimi i polskimi tłumaczeniami. Min: „Dla mnie miasto niewola, lecz puszcza jest rajem”; „Czy jem, czy pije zawsze słyszę straszną owe sądy trąbę”.

Ścianę wschodnią i południową wypełniają liczne sztukaterie i malowidła: pejzaże leśne i morskie z okrętami, anioły, pustelnicy i liczne sentencje, całość dopełniają kłębowiska chmur. Na ścianie południowej w kartuszu występuje postać, zapewne ojca duchowego, Benedykta. W ścianie wschodniej, centralnie umieszczono postać Chrystusa cierpiącego. Liczne wokół konsole, zapewne na świece, mogą świadczyć o odbywającej się adoracji. Tajemnicą pozostają ramki, które mieściły …. może jakieś grafiki?

Przez okno widać zarys ogródka, dalej zasypana studnia. Według przekazów czynna była jeszcze w początkach XX wieku.

Po śmierci Józefa Czartoryskiego sytuacja pustelni staje się nie jasna. Następni Czartoryscy nie mieszkają już w Kalwarii, pałac ubożeje. Trwają ciągłe spory z klasztorem o własność, które nasilają się w 1835 roku, gdy kupuje je zarządca dóbr Czartoryskich Wojciech Brandys z Wysokiej. Sytuację rozstrzyga dopiero w 1871 roku Sąd Najwyższy w Wiedniu. W 1871 roku pustelnię przejmuje klasztor. Do 1934 roku mieszkają tutaj ciągle pustelnicy, kolejno: br. Franciszek Gniadek (+1878), br. Antoni Witkowski, tercjarz (+1890), br. Józef Paweł Półtorak eremita, malarz (+1934). Był autorem malowideł, które pochodzą z remontu ok. 1902 roku. Są to malowidła ścienne wykonane w niszach kaplicy, farbami olejnymi, przedstawiające „Zmartwychwstałego ukazującego się Marii Magdalenie” i „Zmartwychwstałego pokazującego bok apostołowi Tomaszowi”. (dziś eksponowane w sieni”). Prawdopodobnie jego jest też malowidło szczytu zachodniego pustelni.

W tym okresie pojawia się w pustelni wiele obrazów, zarówno olejnych jak i druków. Dziś znamy je z fotografii archiwalnych. Przetrwał jedynie przyniesiony gdzieś z dróżek obraz „Pogrzeb Matki Bożej” autorstwa któregoś z malarzy Swaryczewskich. W osiemnastym wieku ich obrazy wypełniały niemal wszystkie kaplice dróżek, ale malowane na deskach świerkowych osypywały się ustawicznie i niemal nie przetrwały do naszych czasów.

Remonty przeprowadzane w tym okresie mają charakter doraźnych napraw i uzupełnień.

W 1850 zaprzestano wydobycia kamienia na północnym zboczy góry tuż przy pustelni, ale pęknięcia kaplicy i pustelni były już widoczne.

Do 1939 roku pustelnia pozostaje włączona w ciąg drużek kalwaryjskich.

W 1945 roku w czasie ostrzeliwania klasztoru kilka pocisków upadło w pobliżu pustelni. Wstrząsy i połamane drzewa przyczyniły się do powstania szeregu ubytków, które niebawem uzupełniono.

Następne lata pustelnia pozostaje opuszczona, jedynie okazjonalnie mieszkają w niej pustelnicy, często przypadkowe osoby.

Remonty dachów przeprowadzone w latach 1973 i 1989 były nieprawidłowe i nie poprawiały sytuacji /połacie dachów kończyły się w grubości murów/. Obiekt pozostawał otwarty i był narażony na dewastacje, elementy wyposażenia rozbite porozrzucane były w pobliskim lesie /piec, ołtarz, drzwi…/.

1990-92 trwała moja praca dyplomowa polegająca na badaniach konserwatorskich i zabezpieczeniu najbardziej zagrożonych elementów.

Z inicjatywy Urzędu Konserwatorskiego w Bielsku Białej i szczególnemu zaangażowaniu Pana mgr Karola Gruszczyka w latach 1994-98 doprowadzono energię elektryczną, pierwszą drogę dojazdową, przeprowadzono wiele prac projektowych, budowlanych (opaska wokół fundamentów, wzmocnienie sklepienia i stropów, nowy dach) i konserwatorskich dotyczących malowideł, sztukaterii i elementów wyposażenia (odsłonięcie i wzmocnienie, osłonięcie tych które mogły zostać w obiekcie. Strop sztukatorski, wiele sztukaterii i malowideł ściennych zostało zdjęte ze ściany w formie transferów i podobnie jak ruchome elementy wyposażenia przewiezione do mojej pracowni). Po śmierci Pana Gruszczyka prace zostały przerwane. Obiekt ogrodzony pozostawał w niezmiennym stanie do 2008 roku. W latach 2009-10 nastąpiły niezwykle rozległe prace: drogowe, budowlane i instalacyjne, umożliwiające przywrócenie życia w tak trudnych warunkach. Dzięki wykonanym pracom możliwe były i prace konserwatorskie i powrót wszystkich elementów do bezpiecznego miejsca.

Powróciła do życia jedna z najpiękniejszych i najciekawszych pustelni w Polsce, lecz patrząc na jej historię nie trudno  być pełnym obaw, że tak niewiele brakowało aby nie przetrwała.

Dziś patrząc już z perspektywy wielu lat, jej trwania w dzisiejszym świecie, widzę jak służy na wiele sposobów. A prawdy przekazane nam wiele wieków temu mogą być przez nas odkrywane.